Rodzinka w komplecie
A podtytuł wspisu powinien brzmieć: Sesja rodzinna... czyli jak zrobić fajne zdjęcia uciekając przed komarami :)
Wiosna w pełni, aż onieśmiela, kolory są tak intenstywne, piękne! Wszystko rozkwita w ekspresowym tempie, budzi się do życia i...nadlatuje bzzzz bzzzz bzzzz...
Początowo komary bardzo kulturalnie próbowały się z nami zaprzyjaźnić (bo też chciały być na zdjęciach, prawda?:) a potem już widząc naszą niechęć wyrażaną wymachiwaniem rąk i stałym ich odganieniem, najzwyczajniej w świecie przystąpiły do kolacji (zwołując chyba wszystkie inne komary z okolicy!)
Ale przeżyliśmy ten zmasowany atak moskitów! Komarzyska nawet przez moment nie pozwalały nam pozostać bez ruchu, co akurat w przypadku dwóch małych chłopców nie było aż tak wymagającym zadaniem :)
Chłopaki mają w sobie tyle energii. Musiałam gonić ich z aparatem - dosłownie! Z podziwem patrzę na ich Rodziców, którzy są absolutnymi oazami spokoju i cierpliwości :) Jestem pod ogromnym wrażeniem uroku obydwu chłopców, kochanych braciszków. Cudne dzieciaki!
Młodszy Maksio przechodzi teraz fazę wędrowcy :) Obiera kierunek "przed siebie" i dziarskim krokiem maszeruje w dal, nie oglądając się (nawet za rodzicami, bo oni coś strasznie wolno chodzą;) Od najfajniejszej nawet zjeżdżalni ciekawszy dla niego jest mechanizm otwierania i zamykania furki od placu zabaw. Alek to odkrywca i zaangażowany uczestnik wszelkich aktywności. Z niecierpliwością czekał na "niespodzianki" które dla nich przygotowałam, ale też ślicznie pozował do zdjęć (sami zobaczcie jego fenomenalne minki:)
Super rodzinka, od razu widać, że są ze sobą blisko. Takie sesje to dla mnie wielka przyjemność! Pozdrowienia dla Patki i Krzyśka.
Co je ryba?
Część druga naszego wspólnego weekendu majowego.
Adaś chwycił za wędkę, dziewczyny dopingowały. Wszystkie dzieciaki w napięciu obserwowały spławik, zahipnotyzowane wpatrywały się w taflę jeziora.
A na co można złapać rybę? Czy ona nie widzi, że tu wędkę na nią mamy? Dlaczego trzeba być cichutko? A mogę jej dać kawałek gorfa (bo akurat był pod ręką, jeszcze niezjedzony:)?
Cierpliwość dziecięca, jak powszechnie wiadomo nie należy do tych najdłuższych, stąd nasze łowienie zakończyliśmy po około 5 minutach :) no dobrze, może z 15 minut się udało posiedzieć w skupieniu. Spławik ani drgnął. Dzień zakończyliśmy bez kolacji :)
Słoneczny dzień
Wystarczą dwa drzewa w odpowiedniej odległości, kilka metrów grubej liny, kołowrotek, kawałek drewna i jeden pomysłowy Tata…a radości dzieciaków nie ma końca! :)
Taka namiastka parku linowego w piękny słoneczny dzień weekendu majowego, a ja chwyciłam za aparat. Dzieciakom nie przeszkadzało wcale, że kołowrotek się zacina, nie nabiera prędkości przy zjeździe a jedynie wolniutko sunie po linie (konstrukcja zdecydowanie do dopracowania:) Humory dopisywały i dzieciaki nie schodziły z huśtawki aż do późnego wieczora.
Przedstawiam całą czwórkę. Rodzeństwo Adasia i Anię (znacie już ich z poprzednich sesji) oraz dwie cudne siostrunie Kalina i Jagoda. Energia sto pięćdziesiąt procent przez cały dzień, totalny uśmiech i radość - uwielbiam ich!
Sama przy nich zupełnie tracę poczucie czasu a potem patrzę na zegarek zdumiona, że minęły właśnie trzy godziny! Z nimi po prostu nie da się nudzić :) Super zabawa podczas sesji, zobaczcie sami.
Brzuszek rośnie...
Brzuszek rośnie, Mama kwitnie, uśmiech goni uśmiech. Termin za miesiąc z kawałkiem. Dobry moment, żeby zrobić zdjęcia ciążowe. Brzuszek wzorowy, piękny, okrągły a w nim rośnie maleństwo.
Fajnie jest podpatrywać przygotowania Rodziców do narodzin, to jak rozmyślają, planują, ostatnie zakupy i pełna gotowość.
Osobiście już nie mogę się doczekać pierwszego spotkania z Malutką. Mam już w głowie kilka pomysłów na sesję noworodkową - specjalnie dla niej.Tymczasem brzuszek został oficjalnie obfotografowany a jeśli starczy nam czasu to może uda się jeszcze zrobić kilka portretów w pięknym majowym plenerze (wiosno rozkwitaj!:)
Ania i Adaś
Nasza mini sesja wyszła zupełnie spontanicznie. Pomysłów było całkiem sporo, a czasu – jak to zwykle bywa, za mało! Ale jeśli potraktować te zdjęcia jako przedsmak planowanej z dzieciaczkami sesji na wiosennym plenerze? :) Zapraszam do oglądania.