Zagraj smyku na Orliku
Fotografia sportowa? Nieee. Piłka nożna ? Nuuudy. To nie dla mnie…
Z czasem okazało się, że nie mam wyboru ;) Z przyczyn osobistych, piłka nożna wtargnęła do mojego domu. Zaczęłam o niej słuchać, rozmawiać, interesować się i przede wszystkim oglądać mnóstwo zdjęć sportowych. Świetnych zdjęć, które powodowały mój absolutny zachwyt, w których była historia, emocje, gra. I kiedy dostałam szansę udokumentowania Turnieju Orlika dla dzieci i młodzieży, długo się nie zastanawiałam.
Żaden ze mnie fotograf sportowy, ale mogę powiedzieć, że uczę się od najlepszych :) Moje spojrzenie na turniej to wciąż przede wszystkim dzieci, a piłka nożna jest tłem. Starałam się, żeby to tło było ważne i widoczne, ale często spontaniczność i energia dzieciaków brała górę nad moimi planami.
Sercem bliżej mi do koszykówki. Od kilku lat jestem związana z innym turniejem dla dzieci i młodzieży Orlik Basketmania, któremu przyświeca podobna idea. To popularyzowanie wśród młodych ludzi sportu na świeżym powietrzu, a konkretnie na tych właśnie tytułowych Orlikach, które zostały wybudowane już jakiś czas temu i na których dzieje się coraz więcej. Można grać w kosza, w siatkę, w nogę… zawsze to lepsze niż siedzenie przed komputerem.
Objechałam pół Polski. Byłam w Bydgoszczy, Opalenicy, Krośnie Odrzańskim, Szczecinku, Kościerzynie, Lidzbarku Warmińskim, Suwałkach i Nowym Dworze Mazowieckim, a cały projekt zakończył się wielkim finałem w Warszawie. Karkołomnym zadaniem był wybór najciekawszych, moim zdaniem zdjęć z całego turnieju. Zdjęć zrobiłam mnóstwo, a chciałam pokazać te najciekawsze, dobrze oddające atmosferę turnieju.
Nie mniej jednak jakoś się udało i może jest ich nieco więcej niż zwykle, ale patrząc na każde z nich z osobna widzę historię, jaka się w nich kryje. Widzę uśmiechy podekscytowania tuż przed pierwszym meczem i wybuchy wielkiej radości, z powodu zdobytego gola. Widzę skupienie, koncentrację, ale też rywalizację, super zabawę i ekstremalne emocje. I nieważne czy buty, które dzieciaki mają na sobie pochodzą z najnowszej kolekcji Nike czy są to rozpadające się trampki. Sport stawia wszystkich na jednej linii, na boisku wszyscy są równi i wszyscy bez wyjątku przeżywają właśnie swoją wielką przygodę. Tu i teraz. Na tę chwilę i na ten moment rozgrywają właśnie najważniejszy turniej swojego życia. Cieszę się, że mogłam te chwile uchwycić na zdjęciach.
Zdjęcia, których jestem autorką znajdują się w materiałach prasowych Szkolnego Związku Sportowego, który na zlecenie Ministerstwa Sportu i Turystyki, był organizatorem turnieju. Więcej zdjęć z poszczególnych dni możecie znaleźć na stronie turnieju.
Julka
Helenka
Kiedy robię zdjęcia całym rodzinom, najczęściej słyszę, że są tu, ponieważ na zdjęciach robionych przez nich samych, zawsze kogoś brakuje. Raz mama sięga po aparat, raz tata krzyczy „uśmiech!” zza obiektywu. I choć zawsze zachęcam do częstego robienia zdjęć swoich pociech (m.in. bo warto i bo tak szybko rosną…), to jednak od czasu do czasu fajnie jest pojawić się zdjęciach w komplecie.
Taka oto motywacja przyświecała rodzinie, którą możecie oglądać na zdjęciach poniżej. Sierpniowy spacer, wszyscy na zdjęciu, piękna Helena i jej rodzice, bardzo zgrane trio :)
Helenka i błękitne okulary, które dodają jej tyle uroku! Sama pamiętam, jak nosiłam takie czerwone, będąc w podobnym wieku. I pamiętam też, że miałam dużą frajdę, gdy mama zabierała mnie do okulisty a potem pozwalała samej wybrać oprawki. Możecie sobie tylko wyobrazić, jakie oprawki wybierało kilkuletnie dziecko. Z tej również przyczyny, nie będę pokazywać tutaj swoich zdjęć z dzieciństwa i wczesnej młodości :)
Lato powoli ucieka, ale mimo to zapraszam na jesienne sesje w plenerze!
Nina
Ta mała Buba to moja najukochańsza siostrzenica Nina. Nasze pierwsze spotkanie, pierwsze wspólne chwile. Pomyślałam sobie wtedy, że skoro mała sama za siebie trzyma kciuki, to wszystko musi być dobrze :)
A potem Buba trochę podrosła...
Lato
Słońce, upalny dzień, bezchmurne niebo, wakacje, dzieciaki, szaleństwo, wygłupy, aparat, portrety, chichoty i iskierki w oczach. Voilà!